Nie jesteś zalogowany na forum.
- Oj, zdziwi się Panienka. Jestem w Radzie, czego ten debil nie wie. Za niesubordynacje dostanie kilka batów. Ty za to, że nie pyskowałeś dostaniesz awans. Cenię ludzi, którzy wykonują polecenia.
Idzie dalej.
- Za to nienawidzę tych, którzy nie słuchają Alfy. Szczególnie takiego Alfy, który nie jest już człowiekiem...
Offline
- Dziękuję, ale nie ma pan potrzeby dawania kary "Debilowi". Przeżył za dużo... Choć, co ja tam wiem.
Docierasz do kwatery głównej. Wrota stoją otworem, można już stąd zauwazyc wejście do budynku szefowej.
Offline
- Przeżył dużo? W takim razie ma się jutro stawić w moim pokoju, przekaż mu to.
Klepie go w plecy i idzie od razu do szefowej.
Offline
Szefowa wyszła zza rogu, zderzyłeś się z nią, a ona nieświadoma, że to ty, wydarła się.
- Patrz jak chodzisz, łajzo!
Offline
- Ty dupo!
Całuje ją w usta po czym odchodzi troszeczkę.
- Witaj Joasiu... dawnośmy się nie widzieli.
Offline
- Krzysztof? A już myślałam, że cię nie zobaczę.
Przytula cię.
Offline
Odwzajemnia przytulenie.
- Witaj dziecino.
Całuje ją w czoło.
- Chodźmy do Ciebie, mam poważną sprawę.
Offline
- Dobrze.
Zaśmiała się. Po chwili jesteście w jej biurze.
Offline
- Kotku... ja umarłem... i zmartwychwstałem... straciłem Evie... i... było mi Cię brak przez te wszystkie lata...
Po jego polikach spływają łzy, podchodzi do niej i tuli się mocno.
- Nawet już człowiekiem nie jestem...
Offline
- Boooże... Przykro mi... Musisz odpocząć i to porządnie.
Podaje ci chusteczkę.
Offline
Wyciera łzy.
- Och muszę kotku... brakowało mi Ciebie, naszych rozmów... wszystkiego... ech... chciałem...
Klęka przed nią.
- Kochanie... wyjdziesz za mnie?
Offline
- Tak nagle...? Eeee... Chyba tak...
Uroniła jej się łza.
Offline
- To tak?
Roni łzy i patrzy jej w oczy po czym całuje w stopy.
Offline
- Tak.
Uklękła na kolana i podnosi ci głowę do góry.
Offline
Całuje ją w usta.
- Jesteś najbardziej cudowną istotą na świecie, kocham Cię...
Znów całuje po czym płacze i zasypia z wyczerpania.
Offline
Budzisz się nagi na łóżku. Nie widzisz Joanny.
Offline
Wstaje z łóżka i podchodzi do lustra.
- Czuję się jakoś dziwnie...
Offline
Nastała niemalże całkowitą transformacja. Włosy są bardziej czarne, zęby o wiele bielsze, a natomiast mięśnie i przyrodzenie - większe.
Offline
- Ło kurwa mać!
Ziewa i szuka ubrań.
Offline
Nie widzisz ich.
Offline
- Cholerka... dobra, kładę się.
Znów kładzie się na łóżku.
Offline
Słyszysz szmery w pomieszczeniu obok oraz odgłosy jakiejś maszyny.
Offline
- O kurwa...
Szuka czegoś do obrony.
Offline
Niczego nie widzisz. Jak już to okazać się może przydatne krzesło stojące blisko ciebie. Szmery nie przestają.
Offline
Bierze krzesło w ręce i wstaje z łóżka po czym staje w pozycji bojowej.
- No chodź. Pierdolne Ci tym krzesłem, że Ci procesor pierdolnie...
Offline
[ Wygenerowano w 0.056 sekund, wykonano 9 zapytań - Pamięć użyta: 1.01 MB (Maksimum: 1.28 MB) ]