Nie jesteś zalogowany na forum.
Krzyczy.
- Odepnij mnie może?!
Widzisz jak rekruci grają w pokera przy jednym z namiotów, a Adrian uczy kilku chętnych chwytów w samoobronie. Bułhakov jak zwykle poleruje broń, a Grabarz ze swoimi ludźmi coś próbuje wygrzebać ze ściany obsianej ziemią.
Offline
Odpina ją i znów jest na polu, ćwiczy.
Offline
Katarzyna lekko wściekła i pełna tupetu odchodzi gdzieś w kąt. Trochę gruzu oraz ziemi usypało się na oddział Grabarza, cali się pobrudzili, ale coś już wykopali.
Offline
Dalej ćwiczy, jest zdenerwowany.
Mam dość. Muszę być silniejszy... mam dość... muszę być niszczycielem!
Offline
Ćwiczenia cię usprawniają. Grabarz zaczyna drzeć mordę do ciebie.
- Panie! Cho no tu, szybko!
Offline
Chowa szybkim profesjonalnym ruchem, miecz do pochwy na plecach i idzie do Grabarza.
- Co jest?
Offline
- Patrz co żeśmy wykopali!
Ludzie ci odsłaniają znalezisko. Przed sobą widzisz stare działo artyleryjskie, całe pobrudzone i lekko zniszczone. Obok niego skrzynka z czterema, nienaruszonymi pociskami odłamkowymi.
- Pewnie wojskowi zostawili...
Bułhakov zainteresował się zbiorowiskiem i zaczął iść bardzo wolnym krokiem w waszą stronę.
Offline
Śmieje się.
- Buhałkov! Mam coś dla Ciebie! Do mnie!
Offline
- Ta?
Podchodzi do ciebie. Nie widzi jeszcze działa przez zasłaniających je ludzi.
Offline
- Rozejść się!
Offline
Bułhakov widzi działo.
- Ooo... To zmodernizowane działo SU-85, rosyjska robota, moja krew. Normalnie to działo samobieżne, ale przekształcili je w stacjonarne. To chyba tyle, dobrze, że jest amunicja.
Offline
- Synu, chyba mamy miejsce na wieś.
Zaczepia rekruta.
- Leć po panią Katarzynę.
Offline
Katarzyna żmudnym krokiem do was przyszła.
- Co to jest? Działo?
Offline
- I miejsce na naszą wieś.
Offline
- Tu? Tu gdzie nasz obóz chcesz zakładać wioskę czy jak?
Offline
Patrzy jej w oczy.
- Na razie tak. Mamy las i pola. Dodatkowo niedaleko jest dużo kamienia.
Offline
- Dobrze, pasuje. Co teraz mamy zrobić? Jakiś konkretny rozkaz czy mam sama załatwić wioskę?
Offline
- Idziesz za mną.
Idzie na ubocze.
Offline
Idzie za tobą.
- Tak?
Offline
Staje i nie patrzy na nią, patrzy się na horyzont.
- Nie musisz mnie lubić, możesz mnie nawet kurwa nienawidzić, ale wymagam jednego. Szacunku, przy podwładnych masz do mnie zwracać się jak do szefa, nie jak do kumpla. Gdy nikogo nie ma nazywaj mnie jak chcesz. Szacunek księżniczko, tego kurwa wymagam. Nasze spotkania są czysto zawodowe. Obojgu nam chodzi o dobro tych ludzi.
Odwraca się do niej.
- Zapomnij o pocałunku, tuleniu i innym bzdetom. Ja jestem szefem, ty podwładną. Wymagam jebanego szacunku, nie będziemy wchodzić sobie w drogę. Zrozumiano?
Offline
- Tak jest. To tylko i wyłącznie twój wybór. Mogę iść czy coś jeszcze?
Offline
- Jeszcze coś. Zorganizuj drwali i rolników. Mamy ziarno, mamy narzędzia, mamy siekiery. Od dziś zaczynamy prace. Drwale mają iść rąbać drewno. Rolnicy mają przyszykować pola pod uprawę. Z dwóch kucharzy ma gotować. Reszta pilnuje porządku. Wykonać.
Offline
- Dobrze.
Katarzyna odeszła do obozu.
Offline
Stoi i patrzy na horyzont.
- Mam nadzieję, że będziesz ze mnie dumna Evie...
Offline
- Panie, co z tym działem?
Grabarz woła do ciebie.
Offline
[ Wygenerowano w 0.071 sekund, wykonano 9 zapytań - Pamięć użyta: 1.03 MB (Maksimum: 1.31 MB) ]