Nie jesteś zalogowany na forum.
- Przepraszam. Nie wiem nawet.
Powoli rusza do wyjścia.
- Dobranoc moja droga.
Offline
Blondynka milczy i odwraca się głową przeciwnie do wyjścia z namiotu.
Offline
Wychodzi i idzie pod kamień lecz przed tym rozkazuje kilku szczeniakom pilnować dziewczyny. Siada pod kamieniem.
Offline
Zmęczenie nie daje za wygraną, a ty od razu zapadasz w sen... Znowu śni ci się Atena, ale tym razem jak oskarża cię o rzekomą zdradę. Po kilku godzinach budzisz się, jest ranek, obóz już tętni życiem.
Offline
- Ja... co to za sny...
Kręci głową.
- Hjesta cavalorn...
Wstaje i idzie do namiotu medycznego.
Offline
Rekruci strzegli jej do rana. Widząc cię, odeszli. Dziewczyna jest wywalona cała na łóżku i śpi, nie słyszy cię jak wchodzisz.
Offline
Zdejmuje hełm i siada cicho w kącie namiotu po czym patrzy na nią i myśli.
Słodka dziewczyna... cholera jasna... opanuj się...
Offline
Dziewczyna wierci się w łóżku, śni jej się pewnie koszmar.
Offline
Podchodzi cicho do łóżka i uspokaja dziewczynę jak dziecko. Mówi do niej czule i głaszcze po głowie.
Offline
Dziewczyna budzi się.
- Co ty wyprawiasz?
Łapie twoją rękę.
Offline
- Miałaś koszmar.
Znów siada w kącie i zaczyna myśleć.
Offline
- Tak, miałam, skąd wiesz?
Offline
- Widziałem Cię, dodatkowo wyczułem twoje emocje, koszmar o charakterze traumy. Chyba, nie jestem jeszcze w tym dobry.
Offline
- Ożywieńce potrafią takie coś... Choć to wiele zależy, jaka płeć ducha cię ożywiła... Znam się na tym, nasz kult długo już w tym jest.
Wstaje i siedzi na łóżku, znowu ci się patrzy w oczy.
Offline
- Kobiecy. Nadal pamiętam smak jej ust... masz podobny smak... cudny...
Offline
- Mhm... To może znaczyć, że będziesz mógł potrafić wyczuwać czyjeś cierpienie, zły sen albo smutek, ogólne emocje. Ale na razie to się próbuje w tobie wykształcić, nie możesz nic zrobić, by to przyśpieszyć, przyjdzie wszystko z czasem.
Położyła ręce na kolanach.
Offline
- Ech... czemu nas atakowaliście?
Przygląda się jej uważnie.
Offline
- Walka o przetrwanie oraz bojaźń o swoje bezpieczeństwo, to tyle...
Ociera swój kark na znak, że jest jej trochę głupio z tego powodu.
Offline
- Zabiliście moje dzieci. Tyle moich dzieci...
Offline
- To już nie moja wina, tylko moich przyjaciół, którzy też zostali zabici...
Offline
- Wendetta moja droga... wendetta..
Offline
- Mhm... Co teraz? Zabijecie mnie, okup, gwałt?
Offline
Wybucha śmiechem i wstaje.
- Puszczę Cię wolno.
Offline
- A co jak zwołam więcej ludzi? Albo poderżnę ci gardło? Nie sądzisz, że to niebezpieczne?
Dziewczyna dziwi się i wstaje.
Offline
- W takim przypadku niech was Ares przeklnie...
Przeciera zmęczoną twarz.
Offline